W 2023 r. zawieszonych zostało 372,5 tys. działalności gospodarczych. Rok wcześniej 347,4 tys. Bardzo mocno niepokoi też fakt, że zamknięto 198,2 tys. działalności. To najgorszy wynik od 2014 r. Przewaga zawieszonych i zamkniętych nad nowymi i wznowionymi biznesami jeszcze bardziej się zwiększyła. Efekt – indeks InfoCredit, liczony kwartalnie, jest najniższy w historii.

Co się dzieje? Nic nowego. Koszt prowadzenia biznesu na własną rękę stale rośnie już od ponad 2 lat. Bo tyle już mierzymy się z wysoką inflacją. Przypomnijmy – ten problem mieliśmy w Polsce długo przed wybuchem wojny w Ukrainie. W styczniu 2022 r. inflacja wynosiła 9,2 proc. r/r (płaca minimalna w 2022 r. wynosiła 3010 zł brutto, stawka godzinowa 19,70). A później było już tylko drożej.

Wzrost cen oznacza wyższe koszty działalności gospodarczej, większą presję pracowników na podwyżki (czemu trudno się dziwić przy rekordowo niskim bezrobociu), wzrost płacy minimalnej i pozostałych płac. A co za tym idzie – wzrost składek na ZUS i obciążeń dla biznesu. W międzyczasie przedsiębiorcy (i nie tylko) dostali prezent w postaci polskiego ładu (celowo piszemy z małej), czyli dodatkowe obciążenie w postaci nieodliczalnej składki zdrowotnej. Niepokojący trend w postaci wzrostu zawieszanych i zamykanych działalności gospodarczych rozpoczął się już w połowie 2021 r., tuż po ogłoszeniu założeń polskiego ładu. I znacząco przyspieszył po wprowadzeniu polskiego ładu w życie.